ONE DIRECTION Is my life *_*

ONE DIRECTION Is my life *_*

piątek, 21 lutego 2014

1 Rozdział !

-Dziewczyny macie dziś coś do roboty?-Zapytałam
-Ja w tym tygodniu mam przerwę w próbach więc w sumie nie a ty Fox?-Odrzekła z uśmiechem Dan
-Ja też mam dziś wolny dzień ale muszę trochę popracować wieczorem a czemu pytasz ?
-No bo wiecie.. Tak sobie pomyślałam że skoro jutro będzie ta impreza urodzinowa Alice to może wyskoczymy na jakiś shopping?? Ja też odpuszczę sobie dziś siłownię-Zaproponował z uśmiechem przyjaciółka

-Świetny pomysł!-Odpowiedziały zgodnie. Z tego po części słynęłyśmy w szkole podstawowej.. Już wtedy się przyjaźniłyśmy i zaczęłyśmy właśnie mówić wszystko zgodnie ;D
-Ok no więc chodźmy się ogarnąć i ruszamy na podbój centrum handlowych - Odkrzyknęłam z radością
*po 30 minutach byłyśmy gotowe*
Ja ubrana w to Alice to a Dani to wyszłyśmy z domu.
Wsiadłyśmy do mojego samochodu
*po 20 minutach dotarłyśmy do ogromnej galerii handlowej w centrum miasta*
-No to dziewczyny jesteśmy w raju-Powiedziałyśmy zgodnie jak zawsze ;)
I ruszyłyśmy w stronę głównego wejścia. Chodziłyśmy od sklepu do sklepu i oczywiście nie obeszło bez kupienia wielu rzeczy których nie potrzebowałyśmy na przyjęcie no ale w końcu takie są dziewczyny ;)

-Co powiecie na kawkę?? Co o tym sądzicie?? -Zapytała Dani
-Jasne !-i znów zgodnie ;)
Udałyśmy się do samochodu aby odłożyć nasze zakupy i móc bez 'zbędnego' obciążenia udać się w stronę naszej ulubionej kawiarenki daleko centrum handlowego. Było to przeurocze miejsce daleko od zgiełku cywilizacji. Znajdowało się ono na obrzeżach Londynu lecz całkowicie z drugiej strony miasta niż umiejscowiona była nasza Villa.
Zaparkowałam samochód na parkingu za kawiarenką ponieważ ja i Dan miałyśmy już fanów.. Nie licznych aczkolwiek byli tacy. A raczej wolałyśmy uniknąć spotkania z nimi akurat w tej chwili. Weszłyśmy do środka i zajęłyśmy nasze ulubione miejsce. Po krótkich namysłach Fox kiwnęła ręką a już po chwilce podeszła do nas przemiła drobna kelnereczka
-Na cóż mają dziś panie ochotę-Zapytała z szerokim uśmiechem

-Ja jak zwykle poproszę tylko czarną herbatę-odrzekła również z szerokim -uśmiechem Fox
-A my poprosimy dwa razy latte i szarlotkę na ciepło z lodami-Powiedziałam miłym głosem a drobna kobietka uśmiechnęła się i odeszła w stronę baru. Na nasze zamówienie nie czekałyśmy długo bo około 10 minutek. Podczas spożywania wspominałyśmy stare lata. Świetnie się przy tym bawiłyśmy. Spędziłyśmy tam średnio 40 minut do godziny. Grzecznie wstałyśmy zostawiłyśmy pieniądze na stole i wyszłyśmy. Doznałyśmy lekkiego szoku bo szczerze mówiąc nie sadziłyśmy że na dworze może już być ciemno co oznacza że tak na prawdę nie zdawałyśmy sobie sprawy jak dużo czasu spędziłyśmy w galerii. Wsiadłyśmy do samochodu i udałyśmy się w stronę domu. Byłyśmy padnięte. Jednak nawet jedne z najprzyjemniejszych rzeczy są bardzo wymęczające. Zatrzymałam się przed domem. Dziewczyny wysiadły i zabrały nasze zakupy a ja zaparkowałam samochód w dużym garażu w którym znajdował się jeszcze samochód Alice i Danielle. Zamknęłam garaż i dołączyłam do przyjaciółek. A te siedziały w salonie i przeglądały nasz nowy nabytek. Robiliśmy to przez jakiś czas a później udałyśmy się do swoich pokoi i szykowałyśmy do spania na całe szczęście każda z naszych sypialni miała oddzielną łazienkę. Mniej więcej jednakowo ułożyliśmy się w swoich lożach i zasnęłyśmy myśląc o powodzeniu jutrzejszej imprezy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz